lifestyle

The fucking best night ever

września 19, 2015

Hej
 12 września spełniłam jedno ze swoich marzeń. W Warszawie odbyło się show The Janoskians. To chyba była najlepszy dzień mojego życia. Była sobota i pamiętam jak dziś, że byłam pełna obaw bo jechałam tam sama. Na miejscu byłam o 16 czyli 2 godziny przed wpuszczaniem na salę i 4 godziny przed samym koncertem. W kolejce poznałam świetną dziewczynę- Agatę, dzięki niej czas minął szybciej i zanim się obejrzałam już wchodziliśmy. W kolejce była bardzo przyjazna atmosfera tak jak w środku. Ja ze względu na zdrowie musiałam zająć miejsce gdzie nie było zbyt duszno. Niestety było tak tłoczno że zemdlało ok 20 osób. Większość osób była w moim wieku, więc gdy puszczali piosenki my śpiewaliśmy i tańczyliśmy. O 19:30 wyszedł support czyli Loudkidz. Ten zespół jest naprawdę fajny możecie go znać m.in. z tej piosenki klik. Oczywiście wszystko brzmi 100 razy lepiej na żywo. Po nich mieli wyjść chłopcy, ale wystąpiły problemy techniczne i trochę się opóźniło.
Gdy wchodzili pierwsze słowa Jamesa to "kocham cię". Przywitali się i zaczęło się real girls eat cake. Chłopcy szaleli na scenie i dawali z siebie jak najwięcej. Następnie była piosenka this fucking song, a po tym odbyło się dear sundays i celowanie rzutkami w tyłek Jaia. Na chwilę zeszli ze sceny i puścili story of baniel, wyszli odtańczyli cherleadeer i opuścili scenę. Później było zombie intro,"frienzone" i znów zeszli ze sceny. Nie wiem czy to nie było celowe, żebyśmy mogli trochę odpocząć na każdą dawkę emocji.
W tym czasie gdy była przerwa oni się przebierali do dysfunctional family. Gdy weszli zaczęło się Q&A. Pytania zadawali wcześniej wybrani fani. Padło też zadanie dla Beau żeby powiedział szedł Sasza suchą szosą i to chyba był najzabawniejszy moment show bo powiedzmy sobie szczerze Polacy mają z tym problem a co powiedzieć o Australijczykach. Później znów była piosenka woudl u love me, a potem kolejny raz zeszli. Obejrzeliśmy beach boy's video i chłopcy wyszli ze swoimi LA girl. Następne było druga część dear sunday. Mieli za zadanie pocałować jak największą ilość fanek i Beau wygrał! Opuścili scenę i puszczono fragment ich filmu. To była chwila i zaraz wrócili. Uczyli nas jak tańczyć we don't whip i nawet nieźle nam to szło. Późnej była rock opera i darłam się całą piosenkę że do tej pory nie mogę wyleczyć garda. No i się pożegnali i zeszli. Dużo osób było zdezorientowanych, ale nie minęła długa chwila i wyszli na bis. To był mashup trzech piosenek- set this world on fire, let it go i best friends. Na best friends zadzwoniłam do mojej przyjaciółki i wydarłam się you are my fucking best friends. Skończyło się i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Zadzwoniłam po brata, ale on był po drugiej stronie miasta i musiałam poczekać. W tym czasie wraz z innymi dziewczynami gadaliśmy z chłopakami z loudkidz. Gdy Karol mnie odebrał chodziłam cały czas i gadałam niekontrolowanie jak to było super i że to była the fucking best night ever.

things i love about AUTUMN

września 09, 2015

Hej 
  Od paru dni czuję się niezbyt dobrze, ale dziś już całkiem rozłożyło mnie na łopatki. Boli mnie gardło, mam gorączkę i cały czas śpię. Jeszcze wczoraj dobrze się czułam (w miarę) i przygotowywałam się do dwu godzinnego testu historii, a dziś jest mi ciężko cokolwiek zrobić. Mimo tego jestem przyzwyczajona do rozpoczynania jesieni chorobą, ale bardzo kocham tą porę roku. Z tej okazji chciałabym wam powiedzieć co w niej lubię:
uwielbiam wszystkie ciepłe, puchate sweterki boże... mogłabym mieć ich miliony 
kto z nas nie lubi pić w deszczowe dni kakao 
moim ulubionym momentem jest gdy idę opatulona ciepłym szalikiem i nagle powiewa ten chłodny wiaterek 
jeszcze jak nie jest tak zimno moja rodzina w weekendy robi ogniska w tedy tak bardzo się do siebie zbliżamy 
gdy pada deszcz oglądać seriale 
mięciutki kocyk też musi być 
to jak robi się na dworze kolorowo
czasami się zdarza że wyjdę na długi spacer 
pachnące świeczki to must have
jesienne owoce to jedna z najlepszych rzeczy w jesieni 
MOJE URODZINY 
nie wiem ale ja jeszcze lubię leżeć cały dzień w łóżku, jeść słodycze i oglądać jakieś ogłupiające  komedie 
czytanie książek też jest świetne 
prace ręczne tzw DIY 
nie da się też zapomnieć o skarpetkach 
mam dużo młodszych kuzynów i zawsze jak są chodzimy po liściach i strasznie lubię ten dźwięk gdy one chrupią pod butami 
słuchanie spokojnej muzyki 
nie ma potu ale też nie ma odmrożeń 
Halloween
etc

A wy co lubicie w jesieni? Czy może raczej wolicie inne pory roku? 

lifestyle

Summer memories

września 01, 2015

     Hej 
 Wakacje już się skończyły i oficjalnie mamy rok szkolny, ale na chwilę zapomnijmy o tym i pomyślmy o swoich letnich wspomnieniach a ja tu trochę opowiem o moich. 
 Wakacje zaczęłam świętowaniem z moją byłą klasą, świetnie się bawiliśmy i w ogóle nie chcieliśmy wracać do domów. Później były częste wypady nad wodę ze znajomymi, musieliśmy sobie przecież jakoś poradzić z tymi upałami. I chyba następnie by te częste wyjazdy do warszawy, które skończyły się koszmarnie dla moich nóg. Koniec wakacji spędziłam weekendem na mini festiwalach. 
 Chodź nigdzie nie wyjeżdżałam to i tak świetnie się bawiłam w to lato. Jeśli ma się dobre towarzystwo to nie ważne gdzie i o której zawsze będziesz dobrze się bawił.